Jazda taksówką to nie tylko sposób na szybkie przemieszczanie się po mieście. Każdy taksówkarz to nie tylko mistrz kierownicy, ale także właściciel tajemniczego arsenału wyposażenia, nieznanego większości pasażerów.
W tym artykule zagłębiamy się w tajniki zawodu, który na pierwszy rzut oka może wydawać się prosty, lecz w rzeczywistości kryje w sobie wiele nieoczywistych aspektów.
Przyjrzymy się zarówno podstawowym, jak i mniej znanym elementom wyposażenia taksówek, które gwarantują bezpieczeństwo i komfort zarówno kierowcy, jak i pasażerom.
Od lampy TAXI pozwalającej wypatrzyć taryfę z daleka poprzez zabezpieczenia przed potencjalnie niebezpiecznymi pasażerami, aż po narzędzia niezbędne w awaryjnych sytuacjach, każdy detal ma swoje znaczenie. Odkrywamy sekrety zawodu taksówkarza, ale także zwracamy uwagę na to, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie pojazdu do pracy.
Zapraszamy do lektury, która rzuci nowe światło na zawód taksówkarza i pomoże zrozumieć, dlaczego pewne elementy wyposażenia, choć nie zawsze widoczne na pierwszy rzut oka, są absolutnie kluczowe dla bezpieczeństwa i efektywności pracy.
Niezbędne wyposażenie taksówki, czy oby na pewno masz wszystko ?
Lampa TAXI
Na początek zacznijmy od podstaw. Czy jesteś pewny, że Twój samochód jest oznakowany dokładnie tak jak być powinien ? Czy całe wyposażenie samochodu spełnia wymogi lokalnego urzędu komunikacji ?
Niby taka prozaiczna sprawa jak oznaczenie samochodu, a jednak wcale długo nie trzeba szukać, by spotkać na mieście taksówkarza, który najwyraźniej czytał inny regulamin niż ja.
W uchwale Rady Miasta Gdańska jest wyraźnie opisane jak prawidłowo powinno wyglądać oznaczenie samochodu.
Kiedyś mi się wydawało to oczywiste, ale najwyraźniej ostatni nabór taksówkarzy studiował inne przepisy i ma też inne zwyczaje. Lampa TAXI ma być koloru białego lub żółtego. Dotyczy to też podświetlenia.
Napis TAXI na tej lampie powinien być widoczny z dwóch stron, sama lampa powinna być umieszczona na dachu pojazdu (nie w środku na desce rozdzielczej czy na tylnej półce), a co ważne: przodem do kierunku jazdy.
Gdy lampa taxi tzw. „gapa” jest podłączona do tradycyjnego taksometru, powinna być zintegrowana w taki sposób, by zapalała się gdy taksówka jest w stanie WOLNY i gasła gdy jest ZAJĘTY.
Wstyd mi jest za kierowców, którzy tzw. Koguta –najbardziej rozpoznawalny symbol tego zawodu, traktują jak zło konieczne, a nieraz wręcz ośmieszają siebie jak i innych umieszczając te urządzenie w najbardziej kuriozalne sposoby.
Na prawdę jestem w stanie zrozumieć dużo, ale żółty lub biały kogut z napisem TAXI powinien być dumnie prezentowany a nie założony od niechcenia. Jeżeli kierowca tak traktuje symbol swojej pracy, to jak traktuje pasażera ?
Cennik oraz inne oznaczenia na szybie
W kolejnych punktach skupię się już na rynku taxi w Gdańsku. Niestety nie ma jednego, państwowego wzoru oznakowania taksówki.
Każda gmina ustala swój regulamin usług taksówkowych, w którym jest dokładnie opisane wszystko co dotyczy przewoźnika oraz jego pasażera.
Tak samo nie ma czegoś takiego jak ogólnopolska licencja taxi. W każdym mieście w jakim wykonujesz usługi, masz obowiązek posiadać licencje na obszar tego miasta/gminy.
Nie będę wchodził w szczegóły - podoba nam się to czy nie, jako przedsiębiorca masz obowiązek znać przepisy jakie Cię obowiązują.
Wracając do oznakowania taksówki. W regulaminie uchwalonym przez Radę Miasta Gdańska, wyraźnie jest opisane jak, gdzie, jakie i w jakim wymiarze mają znajdować się oznaczenia.
Na prawdę nie ma na co narzekać. W wielu miastach trzeba samochód obkleić paskami, syrenkami czy innymi herbami. W Gdańsku jedynie masz obowiązek posiadania na prawej tylnej szybie cennik taxi Gdańsk, widoczny OBUSTRONNIE dla pasażera.
„Wewnątrz pojazdu, na szybie tylnych prawych drzwi, w górnym lewym rogu, powinna być umieszczona dwustronna naklejka informująca o opłatach. Zabrania się umieszczania na opuszczanej szybie tylnych prawych drzwi taksówki, innych oznaczeń, niż określonych w niniejszej uchwale, za wyjątkiem informacji o stosowanych rabatach (o wymiarach nie większych niż 130 mm x 40 mm).”
Poniżej umieszczasz dodatkową naklejkę z informacją o numerze telefonu do urzędu w sprawie reklamacji.
Na pojeździe masz obowiązek umieścić w widocznym miejscu po obu stronach naklejkę z herbem miasta oraz numerem bocznym. W Gdańsku nie wskazuje się dokładnego miejsca na umieszczenie tego oznaczenia.
Dobrym zwyczajem jest jednak naklejenie go na tylnej bocznej „nieopuszczanej szybie” lub w formie magnesu na słupku C.
Identyfikator
To jest novum jak chodzi o Gdańsk. Wcześniej identyfikatory były wydawane wewnątrz niektórych korporacji. Po ostatniej zmianie przepisów, każdy taksówkarz ma obowiązek posiadać i mieć umieszczony w widocznym dla pasażera miejscu swój aktualny identyfikator.
Na prawdę wstyd by taksówkarz musiał innym taksówkarzom tłumaczyć takie podstawy, ale niestety sporo z naszych kolegów traktuje to po macoszemu.
Druga sprawa, że dzięki naszym przyjaciołom z aplikacji przewozowych, pasażerowie przyzwyczaili się, że taksówka to auto które raz oznaczenia ma, a raz ich nie ma, a za kierownicą siedzi jakiś Gruzin lub Ukrainiec, a jak chcesz pogadać to trzeba używać Google translatora.
Nowoczesność…
Czy wystarczająco dbasz o swoje bezpieczeństwo ?
Po tym nieco przydługim lecz potrzebnym wstępie, przejdźmy do tematów przyjemniejszych.
Ile razy miałeś przyjemność wykonywać kurs z pijanym lub naćpany pasażerem? Ile razy w Twojej karierze ktoś dał Tobie nogę? Czy próbowali Cię już kiedyś okraść?
Jeżeli nic z tych rzeczy, to spokojnie, przyjdzie jeszcze czas na Ciebie.
Tak się składa, że wykonujesz zawód który jest obarczony pewnymi ryzykami. Prawda jest taka, że w im tańszej firmie jeździsz, tym większe ryzyko spotkania patologii.
Szczerze… to jest taki zawód w którym zawsze musisz mieć oczy z tyłu głowy, bo nigdy nie wiesz, który kurs może być Twoim ostatnim.
I zapamiętaj jedno: nie chce Cię tutaj straszyć, tylko chce byś wziął to do serca. Pytanie nie brzmi „czy” lecz „kiedy” przydaży się Tobie niebezpieczna sytuacja z pasażerem.
Co może pójść nie tak ?
Nigdy nie wiesz, co się stanie tej nocy, więc lepiej byś był przygotowany na najgorsze. Z resztą taksówkarze ginęli i w środku dnia mając podcinane gardła w lesie za miastem.
Czego ja się najbardziej boję? Pętli na szyi oraz noża.
Wyobraź sobie sytuacje: siada za Tobą pasażer. Ruszasz, po chwili gościu zarzuca Tobie na szyi stalową linkę, zapiera się noga o Twój fotel. Właśnie zaraz stracisz przytomność.
Gwarantuję Ci, że nie wygrasz w takiej sytuacji, mając zaciągniętą stalowa linkę czy nawet pasek - zapomnij o bajkach z Youtuba - jest już po Tobie.
Druga sytuacja.
Znowu pasażer siada za Twoim fotelem. Jedziecie, patrzysz w lusterko - facet jest nerwowy. W twojej głowie już kłębią się myśli co się wydarzy. Pewnie da nogę na skrzyżowaniu. Całe szczelnie w Twoim aucie ryglują się drzwi zaraz jak ruszysz.
W pewnym momencie, gdy akurat Ty skupiasz wzrok na samochodzie, przed Tobą - pasażer wyciąga nóż do tapet i podcina Ci szyję od ucha do ucha. Masz przed sobą góra pół minuty życia.
Powiesz pewnie, że Cię straszę i chcę Cię zniechęcić - nic z tych rzeczy. Piszę ten poradnik po to, by nam wszystkim było lepiej, byś był bezpieczniejszy.
Pamiętaj najważniejsze: nie jest to ile zarobisz, najważniejsze byś tak samo często wracał do domu, jak z niego wychodzisz.
Jak więc się zabezpieczyć przed atakiem od tyłu?
Widziałeś kiedyś jak wyglądają taksówki w krajach gdzie takie niebezpieczeństwa są jeszcze bardziej powszechne?
Zwykła przegroda taxi będzie już ogromnym utrudnieniem dla potencjalnego przeciwnika. Sporo osób się dziwi, dlaczego ja mam cały czas zainstalowaną plexe, mimo tego że pandemia się skończyła i jestem zaszczepiony czterema dawkami.
Tutaj masz odpowiedz - zanim Twój przeciwnik sforsuje przegrodę, Ty masz czas na reakcję.
Kupuj ubrania z wysokim kołnierzem, zimą ubieraj swetry typu „golf”.
W Polsce dostęp do broni palnej jest mocno utrudniony, a właśnie pistolet trzymany w odpowiednim miejscu jest najlepszym środkiem obrony w wielu przypadkach.
Ale nie oznacza to, że jesteś całkowicie bezradny. Ja zawsze mam pod ręką gaz pieprzowy.
Szczerze- jakbym miał linkę na szyi to wcisnął bym gaz do dechy i wywalił samochodem prosto w ścianę czy drzewo. Pacjent pewnie wyleci przez szybę.
Pasażer dał nogę
Klasyka przypadku, stajesz pod wskazanym przez Twojego pasażera czy pasażerów adresem. Otwierają się drzwi i właśnie żegnasz się ze swoimi pieniędzmi.
Zanim przeanalizujesz sytuacje, wyłączysz silnik i wyskoczysz z samochodu, to dwóch młodych naładowanych adrenaliną pajaców jest już dobre 50 metrów dalej.
Ok., znam takich co dogonili uciekinierów, tylko, że z jakiegoś powodu większość z nich dostała jeszcze po łbie, a tylko nieliczni wygrali na starcie.
Nie zapominaj, że Twoim przeciwnikiem nie będzie staruszka a młody silny mężczyzna lub dwóch do tego naładowany adrenaliną, alkoholem i Bóg jeden wie, czym jeszcze. Szczerze - jak nie jesteś kozakiem w sztukach walki, to machnij ręką, zdąża się każdemu.
Wręcz nie nazywaj się taksówkarzem, jeżeli ktoś Tobie nigdy nie uciekł.
Pasażerowie potrafią też wykazać się sprytem i inwencją
Moją ulubioną historią jest ta opowiedziana przez jednego z moich kolegów. Wieczorem na dworcu we Wrzeszczu wsiadła do niego para. W bagażniki miał ich sporej wielkości ciężką walizkę.
Zamówili kurs do Słupską, bo jak stwierdzili nie będą czekać kilku godzin na następny pociąg. Problem tylko w tym, że nie mają przy sobie gotówki bo nie spodziewali się, że samolot się spóźni i będą musieli jechać taksówka, a nie pociągiem.
Ale jak dojedziemy na miejsce, to żona skoczy do domu i przyniesie gotówkę.
Kolega szybko przeanalizował sytuacje -dobry kurs, w bagażniku walizka, a na miejscu nadal jako zabezpieczenie będzie miał jednego z pasażerów. Oczywiście daleka droga, to umówili się na kwotę za podróż.
Całą drogę miło rozmawiali, więc jak dojechali pod adres kolega był spokojny. Tak jak się umawiali - żona pasażera poszła po pieniądze, weszła do kamienicy, światła na klatce się zapaliły.
Ale mija kilka dobrych minut i nie schodzi. Późna godzina wszyscy zmęczeni więc pasażer mówi do mojego kolegi, „wie Pan jak to jest z kobietami, wejdzie zacznie gadać i zapomina o bożym świecie. Pójdę po nią bo będziemy tak do rana czekać” kolega się zgodził, bo przecież nie uciekną bez swojej walizki.
No i w tym momencie ciężko zarobione pieniądze stały się wspomnieniem. Walizka okazała się znalezioną na jakimś śmietniku, wypchana smarami i jakąś cegłą czy czymś tam by sprawiła wrażenie.
Jak wyrównać szanse w starciu z bandytami ?
Pamiętaj jedno: jeżeli ktoś chce Cię okraść lub zrobić Tobie krzywdę, to często układa sobie w głowie scenariusz jeszcze zanim do Ciebie wsiądzie. Na pewno Cię zaskoczy, bo to on wybierze moment na atak. Inaczej jest w starciu w naćpanymi, takiego masz szanse wyczuć z wyprzedzeniem.
Ale najgorszy jest pasażer, któremu mózg się zagotuje i dostanie szajby. W czasach gdy nawet prochy nie są tym czym były kiedyś, nigdy nie wiesz któremu odbije. Na prawdę gdy z litrem wódki ktoś spożyje kreskę jakiegoś syfu, to może się okazać, że włączy się mu nieśmiertelność.
Znam osobiście przypadek gdy dwóch sporej wielkości kierowców próbowało sobie na postoju poradzić z nastolatkiem o posturze kija od szczotki.
Jeden trzymał go za szyje, drugi tłukł po wątrobie, a młody wstawał z gleby trzymając na plecach stu kilogramowego chłopa.
Na prawdę trzeba się bać naćpanych.
Gaz Pieprzowy
Podstawowe wyposażenie każdego taksówkarza. Dobry gaz to nie największa butla czy najmocniejszy. Dobry gaz, to taki którego zawsze masz pod ręką.
Prywatnie polecam gaz w żelu, gdy będziesz musiał użyć go poza samochodem, doleci dalej i nie wróci do Ciebie z wiatrem. Działa też skuteczniej, bo przykleja się do ubrania i twarzy.
W instrukcji użycia jest napisane by nie celować komuś w oczy. Poważnie może to uszkodzić wzrok. Jest to ważna informacja, gdy na przeciwko będziesz miał gościa z nożem.
Minusem gazu jest to, że nie działa gdy masz porządnie nabuzowanego adrenaliną lub prochami zawodnika.
Osobiście znam też takich wariatów, co potrafili na strzelnicy sobie zaaplikować trochę gazu i sprawdzić czy nadal będą w stanie strzelać celnie na dystansie 25 metrów.
Pałka Teleskopowa
Prawdopodobnie najskuteczniejsze legalne w Polsce urządzenie służące do samoobrony.
Jest lekka, poręczna i używa się jej instynktownie nawet bez przeszkolenia.
Poza tym działa na wyobraźnię, gdy wyjdziesz na przeciw pajacowi z nożem i jednym ruchem rozłożysz „batona”. Na pewno Twój przeciwnik się co najmniej zastanowi.
Nie kupuj pałek w formie sprężyn z gumową kula na końcu. One są niewygodne, a ponadto nieskuteczne. Tak samo nie kupon po milicyjnych białych poganiaczy. One były dobre na stoczniowców, a nie na naćpanych małolatów.
Policyjna tonfa, to też nie jest dobre rozwiązanie. Na prawdę używanie tego to wyższa szkoła jazdy.
Najlepsza pałka to w miarę długa, koniecznie hartowana z wygodną rączką, mającą powierzchnie przeciwko wyślizgnięciu. Ma mieć stalową końcówkę a nie jakąś gumową kulkę.
Pałka ma ten plus, że często sam efekt psychologiczny może cię obronić. Nie trzeba będzie walczyć w zwarciu. A w najgorszym wypadku metrowa pałka szybciej sięgnie głowę przeciwnika jak on Ciebie 15-centymetrowym nożem.
Paralizator
Możesz się ze mną nie zgodzić, ale moim zdaniem to pieniądze wyrzucone w błoto. No chyba, że kupisz paralizator z wystrzeliwanymi elektrodami, ale teraz nie jestem pewny czy taki już nie podlega pod UOBiA.
Najgorsze są te, niby latarki z paralizatorem. Uwierz mi, że czymś takim to prędzej sam sobie zrobisz krzywdę niż potencjalnemu napastnikowi.
Nóż
Na poważnie, gdy myślisz o kupnie noża jako urządzenia do samoobrony, to ja Tobie odradzam.
Po pierwsze kwestia prawna. Jak wyskoczysz do pijanego nastolatka z nożem, albo co gorsza go dziabniesz, to lepiej żebyś miał dobrego prawnika.
Na prawdę prawo do obrony koniecznej w Polsce to jedno, a orzeczenia sądów to drugie.
Poza tym walka na noże, to nie weekendowy sparing bokserski - komandosi uczą się jej latami.
Na koniec duży rozkładany nóż leżący na wierzchu w samochodzie, to przy każdej kontroli policyjnej milion pytań. I raczej to Ty będziesz uważany za bandytę.
Wydaje się Tobie, że masz w samochodzie wszystko co się przyda ?
Skoro mamy za sobą sprawy mniej przyjemne, to zajmijmy się teraz tym, byś mógł zarabiać.
Najważniejsze by samochód był sprawny. Co Tobie z idealnego planu na weekendowy wieczór, gdy złapiesz dwa kapcie w piątek po godzinie 20 ?
Nawet mając nowe euro, chwilę temu kupione z salonu - może się zdarzyć jakieś nieszczęście czy nawet głupia awaria, która unieruchomi Cię akurat w momencie, gdy wpada najwięcej zleceń.
Pewnie powiesz, od czego jest car assistance, mobilne wulkanizacje całodobowe czy auto zastępcze.
Wszystko super, tylko prawda jest taka, że jak złapiesz kapcia, akurat w momencie gdy kończy się koncert na Polsat Arenie lub duża impreza na Ergo Arenie czy Amfiteatrze w Sopocie, to nie masz czasu czekać kilku godzin.
Ty musisz wracać tam gdzie są klienci i zarabiać pieniądze. Następna taka impreza za kilka miesięcy.
Koło zapasowe
Nic nie zastąpi prawdziwego, pełnowymiarowego koła zapasowego. Wymiana takiego gdy znajduje się ono w bagażniku, to dla sprawnego kierowcy 15-20 minut i jedziesz dalej.
Ilu z nas wozi koło zapasowe? Pewnie nie ma miejsca w bagażniku, bo butla z gazem, bo producent dał tylko zestaw naprawczy?
Puszka z zestawem naprawczym nic nie da, gdy przetniesz oponę. Dodatkowo potrafi zabić czujniki ciśnienia jeżeli masz takie w wentylkach.
Zestaw do naprawy opon
Jest kilka rodzajów, ale ja polecam Tobie najtańszy i najprostszy oparty na „sznurku butylowym”.
Najczęściej utrata powierza jest spowodowana gwoździem, śrubą lub prętem który przebije Tobie kord opony.
Kołek butylowy załatwi sprawę raz a dobrze, jak go dobrze umieścisz, to spokojnie pojeździsz na takiej oponie do następnej wymiany.
Zestaw naprawczy w formie płynnego środka uszczelniającego. Dobry szybki temat, ale nie używałbym go w samochodach z czujnikami powietrza. Moim zdaniem jest zbyt duże ryzyko uszkodzenia czujnika.
Samostart
Warto mieć przy sobie zwłaszcza zimą, jeżeli nie dla Ciebie, to dla swojego potencjalnego klienta.
Jak przychodzi okres zimowy, w każdej korporacji zaczynają rozdzwaniać się telefony z prośbą o pomoc przy rozruchu.
Mając samostart oraz kable rozruchowe, taka usługa to dla Ciebie 5 minut i kilka dyszek w portfelu.
Kable rozruchowe i linka holownicza
Dwa przedmioty które nie są obowiązkowe według prawa, ale żaden zawodowy kierowca nie powinien ruszać bez posiadania ich w bagażniku. Zainwestuj w dobre, długie, ale i grube przewody rozruchowe.
Gwarantuje Tobie, że zwrócą się z nawiązką po pierwszej zimie.
Linka Holowniczą wcale nie musi służyć do holowania. Osobiście też nie wykonuję takiej usługi w związku z tym, że posiadam samochód ze skrzynią DSG.
Ale przyjdzie zima i zdąży się, że przejeżdżać będziesz koło zakopanego w zaspie użytkownika opon wielosezonowych. Mając linkę pomożesz i na pewno dostaniesz za to na obiad.
Podstawowe narzędzia
Nie mówię tutaj o wożeniu z sobą skrzynki narzędziowej, a o dosłownie najbardziej podstawowych narzędziach.
Jakieś dwa śrubokręty - płaski i krzyżakowy, kombinerki, cęgi, ostry nożyk, nożyczki, podstawowe klucze. Warto też kupić mały klucz nastawny. Ja osobiście biorę sobie taki komplet narzędzi, wkładam do reklamówki, zawijam w szmatę, żeby mi to nie dzwoniło i wkładam do bagażnika koło koła dojazdowego.
Nie jestem nawet w stanie policzyć ile razy mi to uratowało cztery litery lub któremuś z moich kolegów. Głupia sprawa, ostatnio nie mogłem odkręcić nakrętki z wentyla, gdyby nie kombinerki to bym za Chiny ludowe jej nie ruszył, tak się zastała.
Try-try-tka i nie tylko
Niby nowe auto więc przecież nie będziesz wozić z sobą połowy garażu, nieprawdaż ?
Jakiś czas temu miałem taką sytuacje, że wyskoczyły mi przed maskę dwa borsuki i jedyne co mogłem zrobić, to wybrać którego trafić.
Uderzenie takiego zwierzątka jest jak wybuch granatu, gdyby nie to, że posiadałem kilka rzeczy: tj. opaski zaciskowe i Duct Tape, pewnie musiałbym czekać na lawetę, a pasażerowi zamówić inna taksówkę na lotnisko.
Chusteczki nawilżane, ręcznik papierowy i inne akcesoria do czyszczenia
Niby oczywiste, ale na prawdę to są jedne z najważniejszych przedmiotów w naszej pracy.
Pasażerowie są różni i powiedzmy w różnym stanie. Jak myślisz, że preparat do czyszczenia szyb nadaje się tylko do czyszczenia szyb to jesteś w błędzie.
Awaryjnie wyczyścisz przy jego pomocy auto z pozostawionego przez pijaną Angielkę pawia.
Ja tam w moim samochodowym organizerze posiadam cały arsenał środków do utrzymania taksówki w czystości, ale minimum to są właśnie ręczniki papierowe, chusteczki nawilżane i psik-psik do szyb.
Comments